18-latek podpalił się walcząc o wolny Tybet
W Syczuanie w Chinach Zachodnich ponownie doszło do aktu samospalenia. Młody mężczyzna podpalił się, a potem wszedł do siedziby lokalnych władz.
2012-03-06, 06:37
Posłuchaj
W płomieniach zginął 18-letni Tybetańczyk. To trzeci taki incydent w ciągu ostatnich trzech dni i co najmniej 18 ofiara śmiertelna fali samospaleń na terenach zamieszkanych przez ludność tybetańską w Chinach.
Międzynarodowa Kampania na rzecz Tybetu poinformowała, że młody Tybetańczyk o imieniu Dorjee chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko polityce chińskich władz w Tybecie. Jego protest miał miejsce w powiecie Aba, gdzie w ostatnich miesiącach najczęściej dochodziło do aktów samospalenia tybetańskich mnichów i mniszek oraz masowych protestów miejscowej ludności.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Brytyjska organizacja Wolny Tybet poinformowała, że po podpaleniu Dorjee wszedł do siedziby lokalnych władz. Młody Tybetańczyk miał wykrzykiwać hasła potępiające działania chińskich władz w Tybecie.
REKLAMA
Zaledwie dwa dni wcześniej w sąsiedniej prowincji Gansu śmierć w płomieniach poniosło dwóch Tybetańczyków, którzy także w ten drastyczny sposób chcieli zwrócić uwagę na pogarszającą się ich zdaniem sytuację mniejszości tybetańskiej w Chinach.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy aktu samospalenia na terenach zamieszkanych przez ludność tybetańską dokonało co najmniej 25 osób. Międzynarodowe organizacje humanitarne alarmują, że sytuacja w Tybecie będzie jeszcze bardziej napięta w związku ze zbliżającą się rocznicą krwawo stłumionego antychińskiego powstania.
IAR, wit
REKLAMA
REKLAMA