Joseph Kony: bliższy koniec krwawego zbrodniarza?
W zeszłym tygodniu w sieci został opublikowany film dokumentalny "KONY 2012" pokazujący niewyobrażalne okrucieństwa, do jakich dochodzi w Ugandzie.
2012-03-09, 21:52
Półgodzinny film w ciągu kilku dni w różnych serwisach obejrzało ponad 50 milionów osób. Rośnie także skala oburzenia i coraz głośniej słychać postulaty dotyczące aresztowania zbrodniarza, kierującego Bożą Armią Oporu.
Joseph Kony nie jest znany w świecie, choć to zbrodniarz wojenny nr 1 na liście Międzynarodowego Trybunału Karnego. Film opublikowany w internecie ma za zadanie doprowadzić do zmiany tej sytuacji, działacze z organizacji "Invisible Children", która działa na rzecz ugandyjskich dzieci, mają nadzieję, że przysporzenie popularności zbrodniarzowi doprowadzi do jego schwytania.
Zbrodnie przywódcy Bożej Armii Oporu mają swój początek w 1987 roku, kiedy doszło do obalenia prezydenta Tito Okello. Od tego czasu Armia porywa ugandyjskie dzieci i zamienia je w żołnierzy.
REKLAMA
Okrucieństwo jakie spotyka uprowadzone dzieci ukazuje właśnie film "Kony 2012". Dzieci są zmuszane do okrutnych morderstw, m.in. zabicia własnych rodziców, dziewczynki czeka niewolnictwo seksualne.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Autorzy filmu mają nadzieję, że nagłośnienie sprawy spowoduje zaangażowanie się najważniejszych polityków w działania mające na celu schwytanie zbrodniarza. Do tej pory kongresmeni USA twierdzili, że Joseph Kony nie stanowi wystarczającego zagrożenia dla bezpieczeństwa USA i Kongres nie podejmie żadnych kroków w tej sprawie.
Międzynarodowy Trybunał Karny stawia Konemu 33 zarzuty, 12 z nich to zbrodnie przeciwko ludzkości, 21 to zbrodnie wojenne.
REKLAMA
cnn.com, gs
REKLAMA