Wypadek busa w Przybędzy. Kierowca usłyszał zarzut
Prokuratura postawiła kierowcy ciężarówki, w której naczepę uderzył mikrobus wiozący górników, zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
2012-03-30, 17:02
Posłuchaj
- Po ogłoszeniu zarzutu mężczyzna został zbadany przez psychiatrę. Biegły stwierdził, że w aktualnym stanie zdrowia kierowca nie jest zdolny do udziału w postępowaniu karnym ani do składania wyjaśnień. Jego stan zdrowia wymagał natychmiastowej pomocy lekarskiej i psychologicznej - powiedziała Małgorzata Borkowska rzecznik bielskiej Prokuratury Okręgowej.
Kierowca został przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Dalsze czynności z jego udziałem będą możliwe dopiero po zezwalającej na to opinii biegłego.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Jak wyjaśniła, na postawienie kierowcy zarzutu pozwoliła wstępna opinia biegłych, którzy zbadali miejsce wypadku, ciężarówkę i mikrobus, a także naczepę. Rzecznik nie podała szczegółów ustaleń biegłych. Wiadomo jedynie, że obok prokuratorów w oględzinach uczestniczyli specjaliści od rekonstrukcji wypadków, elektroniki pokładowej i układów pneumatycznych.
Do wypadku doszło w środę ok. godz. 21.35. Mikrobus, wiozący górników z kopalni "Mysłowice-Wesoła" po pracy do domów, uderzył w naczepę jadącego z naprzeciwka samochodu ciężarowego, która znalazła się na jego pasie ruchu. Na miejscu zginęło siedem osób, w tym kierowca busa. Ósma osoba zmarła w szpitalu. Dziesięciu rannych trafiło do szpitali w Bielsku-Białej, Żywcu i Sosnowcu.
44-letni kierowca został zatrzymany tuż po wypadku na 48 godzin. Był trzeźwy. Jechał poprawnie swoim pasem i z odpowiednią prędkością - według wskazań tachografu było to 80 km na godzinę. Nieoficjalnie wiadomo, że przyczyną wypadku były problemy techniczne ciężarówki z naczepą.
Za popełnienie przestępstwa, który zostanie zarzucone kierowcy, grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
IAR,PAP,kk
REKLAMA