Byli posłowie muszą zwrócić 1,4 mln złotych
Posłowie minionej kadencji Sejmu rozliczyli się już z pieniędzy, otrzymanych na swoją działalność. Jednak wciąż czterech byłych parlamentarzystów jest winnych Kancelarii Sejmu pieniądze - informuje portal tvp.info.pl
2012-04-12, 18:52
Każdy z posłów dostaje miesięcznie prawie 12 tys. zł na funkcjonowanie biur poselskich. Rocznie to niemal 140 tys. zł. Posłowie mogą też otrzymać pieniądze na wynajem mieszkania w Warszawie. Powinni rozliczyć się z tych środków po zakończeniu kadencji Sejmu.
Jak ustalił portal tvp.info, wciąż czterech byłych posłów zalega z płatnościami. To Stanisław Łyżwiński i Leszek Sułek z Samoobrony (ten drugi przeszedł później do Ruchu Ludowo-Narodowego), Marek Kolasiński z AWS i Tomasz Markowski z PiS. Długi Łyżwińskiego wynoszą 274 tys. zł, Sułka – 145 tys., Kolasińskiego – 270 tys., a Markowskiego – 115 tys.zł. W sumie byli posłowie są dłużni Kancelarii Sejmu ponad 800 tys. złotych. Z odsetkami ich długi wynoszą 1,4 miliona.
Stanisław Łyżwiński i Leszek Sułek nie rozliczył pieniędzy na funkcjonowanie biur. Z kolei Marek Kolasiński ma zwrócić pieniądze za wyłudzone uposażenie, które pobierał bezprawnie, bo będąc posłem prowadził działalność gospodarczą.
Najbardziej skomplikowana prawnie sytuacja występuje w przypadku Tomasza Markowskiego. W 2007 roku wyszło na jaw, że otrzymuje pieniądze na zakwaterowanie w Warszawie, choć jest właścicielem mieszkania w stolicy. Markowski tłumaczył, że posiada lokal, ale nim nie dysponuje, bo mieszka tam jego ojciec. Mimo to Kancelaria Sejmu domaga się od byłego posła zwrotu pieniędzy za wynajem.
REKLAMA
- Kancelaria Sejmu prowadzi postępowanie egzekucyjne w stosunku do wszystkich wymienionych posłów za wyjątkiem Stanisława Łyżwińskiego. Umożliwiają to wyroki sądów cywilnych, które zasądziły zwrot pieniędzy - informuje zastępca szefa Kancelarii Sejmu.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
to
REKLAMA