Mural na 30 rocznicę Radia Solidarność

Z okazji 30 rocznicy nadania pierwszej audycji przez antykomunistyczne, podziemne Radio Solidarność, w Warszawie odsłonięto mural upamiętniający działalność rozgłośni.

2012-04-14, 21:18

Mural na 30 rocznicę Radia Solidarność

Posłuchaj

Założyciel Radia Solidarność Zbigniew Romaszewski
+
Dodaj do playlisty

Malowidło powstało przy ul. Grójeckiej 19/25, w pobliżu mieszkania skąd nadano pierwszą audycję.

Ola Mirecka, współautorka muralu powiedziała, że inspiracją do stworzenia malowidła były wspomnienia taty, który współtworzył podziemną rozgłośnię. - Od zawsze to sobie jakoś wyobrażałam więc narysowanie tego nie było wielkim problemem. Na muralu przedstawiono rozrzucanie ulotek z częstotliwością na której nadawała podziemna rozgłośnia, uśmiechniętych ludzi słuchajacych Radia Solidarność, milicjantów aresztujących ludzi za nadawanie audycji oraz Polaka ze znakiem Wiktorii, pokazującego, że udało się wyzwolić - wyjaśnia.

Zbigniew Romaszewski, który organizował Radio Solidarność podkreśla, że stworzenie opozycyjnego radia było walką o wolność słowa i wolne media. Jak tłumaczy radio początkowo było przeznaczone do łączności między dużymi zakładami pracy. A że te już nie istniały radio zostało wykorzystane do komunikacji ze społeczeństwem jako zwykłe mas medium. Jak dodaje Zbigniew Romaszewski radio miało pokazać, że Solidarność żyje i ciągle walczy o wolną Polskę.

Posłuchaj audycji Radia Solidarność w serwisie o stanie wojennym >>>

REKLAMA

Elżbieta Stenzel-Klekowska wspomina, że sygnał Radia Solidarność - "Siekiera, motyka" został wybrany przez Zofię Romaszewską, a zagrany przez jej męża Janusza Klekowskiego na drewnianym flecie, na którym grał w zespole kameralnym muzyki dawnej. - Zbigniew Romaszewski oraz Janusz Klekowski chcieli, aby sygnałem Radia Solidarność była tradycyjna melodia patriotyczna, na przykład "Rota" lub "Etiuda rewolucyjna". Do sygnału opartego na piosence "Siekiera, motyka" przekonała ich Zofia Romaszewska. Okazał się najlepszy, bo krótki, nawiązujący do małego sabotażu podczas okupacji niemieckiej - wspomina po latach Elżbieta Stenzel-Klekowska.

/

Wojciech Kochlewski wspomina, że wieść o audycjach bardzo szybko rozeszła się po całej stolicy, a na znak solidarności cała Warszawa mrugała światłami. - Weszliśmy na dach nadaliśmy audycję, trwało to króciutko okazało się, że ubecja to zlekceważyła i nikt tego nie szukał. Dopiero druga i następne wywołały reakcję oraz aresztowania osób zaangażowanych w przygotowywanie audycji. Z chwilą gdy z dachu widzieliśmy ulicę Grójecką całą mrugającą światłami nie spodziewaliśmy się, że aż tak dużo ludzi wie o audycji - powiedział.

Pierwsza emisja trwała 8,5 minuty. Audycję nadano w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, 12 kwietnia 1982 roku, o godzinie 21.00. Wówczas w Polsce trwał stan wojenny.

REKLAMA

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>

IAR, to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej