Zeznania Tadeusza M. pogrążyły Tomasza Lipca
Zeznania świadka oskarżenia są konsekwentne i wiarygodne - ocenił sąd w uzasadnieniu wyroku skazującego byłego ministra sportu.
2012-04-17, 15:00
Posłuchaj
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Według Sądu Okręgowego w Warszawie zeznania świadka Tadeusza M. są konsekwentne i wiarygodne - wbrew twierdzeniom obrony. - Wprawdzie M. twierdził, że Lipiec proponował mu zatrudnienie go jako wiceszefa COS i nigdy mu nie mówił, że ma "generować lewe pieniądze", co mówił doradca ministra Arkadiusz Ż. Ale Tomasz Lipiec jako jedyny w całym gronie był osobą "decyzyjną" i nigdy nie kwestionował tego, co Ż. Tadeuszowi M. polecał. Materiały niejawne też to potwierdzają - stwierdził sąd.
Zdaniem sądu Lipiec "wykorzystał swe stanowisko do popełniania przestępstw, a w wypadku zatrudnienia na fikcyjną umowę w COS swej pomocy domowej, było to wręcz żenujące".
Co do kwestii zatrudnienia w COS kierowcy, który został oddelegowany do ministerstwa specjalnie dla Lipca - według sądu - samo zatrudnienie nie jest problemem, ale żądanie przez Lipca, by kierowca zarabiał określoną kwotę, wyższą niż pensja kierowcy, to stanowi przestępstwo i za to został on skazany.
Lipiec został skazany na 3,5 roku więzienia, 10-letni zakaz sprawowania funkcji w administracji publicznej, m.in. za przestępstwa korupcyjne z czasów przed i w trakcie pełnienia przez niego funkcji ministra sportu w rządach PiS. Lipiec spędził 9 miesięcy w areszcie, ten okres należy więc odjąć od zasądzonej mu kary więzienia.
Wyrok jest nieprawomocny. Obrońcy zapowiadają apelację i twierdzą, że zeznania Tadeusza M. są w całości niewiarygodne.
aj