Dziennikarze winni ujawnienia tajnych informacji
Dwaj dziennikarze z Wrześni winni podania informacji z niejawnego procesu – uznał Sąd Rejonowy w Poznaniu. Nie ukarał ich, bo akta sprawy dostali z sądu.
2012-04-24, 13:28
W lipcu 2010 roku tygodnik "Wiadomości Wrzesińskie" opisał w artykule "Gdy szef kocha inaczej" sprawę właściciela firmy skazanego za molestowanie seksualne pracowników. W związku z tym, że proces był tajny, autor artykułu i redaktor naczelny zostali oskarżeni o rozpowszechnienie informacji z niejawnej rozprawy sądowej.
Oskarżeni nie przyznali się do winy. Wyjaśnili, że akta sprawy dostali z sądu we Wrześni. Byli przekonani, że zakaz rozpowszechniania informacji z rozprawy już ich nie obowiązuje.
Sąd odstąpił od wymierzenia im kary uznając, że dopuścili się czynu zabronionego "w nieusprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności".
- Oskarżeni to dziennikarze, a więc osoby, które profesjonalnie zajmują się gromadzeniem i rozpowszechnianiem informacji. Jako profesjonaliści oskarżeni powinni znać przepisy prawa, które pozwalają im na publikację określonych tekstów a zakazują rozpowszechniania innych tekstów. Biorąc to pod uwagę sąd nie znalazł podstaw do uniewinnienia - powiedziała sędzia Monika Pac-Walasik.
REKLAMA
Zgodnie z wyrokiem dziennikarze zostali zobowiązani do zapłaty po 800 złotych. To ze względu na szkodliwość czynu związaną z publikacją artykułu, przede wszystkim dla opisanych w nim osób. Jednak sąd zastosował instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary i odstąpił od jej wymierzenia.
Dziennikarze zapowiadają apelację od wyroku. - To, że jesteśmy uznani winnymi otwiera drogę do roszczeń cywilnych opisanej przez nas osobie. Musimy walczyć o uznanie naszej niewinności - powiedział redaktor naczelny "Wiadomości Wrzesińskich" Waldemar Śliwczyński.
PAP, tj
REKLAMA