"To amerykańska torpeda zatopiła Kursk"

2012-05-07, 15:25

"To amerykańska torpeda zatopiła Kursk"
Ilustracja łodzi podwodnej "Kursk". Foto: Wikipedia/Schleming

Na zdjęciach prawej burty "Kurska" widać okrągły ślad wlotowy po amerykańskiej torpedzie Mk- 48. Jest to jeden z dowodów na to, że 12 sierpnia 2000 roku staliśmy na skraju atomowego konfliktu – pisze "Wprost”.

Zdjęcia zostały wykonane przez Kanadyjczyków, a później utajnione przez Rosjan.

Tygodnik powołuje się na rozmowę z podpułkownikiem Andriejem (zachowuje anonimowość), w tym czasie jednym z adiutantów Walentyna Korabielnikowa, szefa Głównego Wydziału Wywiadu Sztabu Generalnego (GRU), opiera się też na opublikowanych dokumentach oraz wynikach śledztwa prokuratury.

"Wprost" pisze, że rosyjska łódź podwodna "Kursk” podczas manewrów wojskowych miała wystrzelić nowoczesną torpedę Szkwał. Będąc dwutonowym pociskiem, rozwija ona prędkość 500 km/h, przy czym klasyczna torpeda osiąga tylko 60 km/h. W opinii Andrieja Stany Zjednoczone chciały wykraść tajemnicę konstrukcji torpedy, ale nie dopuściły do tego rosyjskie służby specjalne. Rosjanie zaś zamierzali sprzedać Szkwał Chińczykom, do czego nie chcieli dopuścić Amerykanie, gdyż obawiali się naruszenia równowagi w regionie. Manewry z udziałem "Kurska” były w tym czasie bacznie obserwowane przez zachodnie kraje, Waszyngton i Pekin.

"Na Morzu Barentsa Amerykanie nie mają już wyjścia i ryzykują, starając się udaremnić wystrzelenie torpedy na oczach chińskich oficerów” – czytamy w tygodniku.

Amerykańska łódź podwodna "Toledo” wykonuje w tym czasie wokół "Kurska” manewry mające na celu przesłonienie mu widoczności. Inny okręt amerykański "Memphis” obserwuje z odległości obie łodzie na radarach. Gdy rosyjska łódź podwodna jest gotowa do wystrzelenia pocisku, "Toledo” zbliża się do niej i dochodzi do zderzenia. Amerykanie podejrzewają, że "Kursk” przygotowuje się do wystrzelenia torpedy w kierunku "Toledo”, aby uprzedzić atak "Memphis” wystrzeliwuje w kierunku Rosjan uranową torpedę Mk 48.

Po uderzeniu torpedy na rosyjskiej łodzi podwodnej dochodzi do pożaru, a ogień dostaje się do znajdujących się na nim 24 torped. Z tego powodu ma miejsce potężna eksplozja i "Kursk” idzie na dno.

Zdaniem Andrieja Władimir Putin, będąc od pół roku prezydentem, pomimo nacisków wielu admirałów, by odpowiedzieć atakiem, nie decyduje się na rozpoczęcie konfliktu na szeroką skalę. Podjął taką decyzję po wizycie szefa CIA w Moskwie George’a Tenanta. W efekcie oficjalna wersja zatonięcia "Kurska” głosi, że doszło na jego pokładzie do wycieku paliwa z jednej z 30-letnich torped ćwiczebnych 65-76 PW Wieloryb.

Co więcej, niedługo po tym wydarzeniu Waszyngton anulował rosyjski dług i udzielił Moskwie 10 mld dolarów pożyczki.

- Wokół Kurska narosło tyle kłamstw i plotek, a mało kto wie, że świat stał na krawędzi jądrowej apokalipsy, poświeciliśmy naszych w imię pokoju – przekonuje informator "Wprostu”.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

(pp)

Polecane

Wróć do strony głównej