Trwa spór o cypryjskie złoża. Izrael: nie wyślemy armii

- Te doniesienia są całkowicie pozbawione podstaw i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – stanowczo wyjaśniło izraelskie MSZ. Wcześniej informację o tym, że Izrael planuje wysłać 20 tysięcy żołnierzy na Cypr podawały tureckie media, nie stwarzając przy tym pozorów wiarygodności. Podana przez agencję Anatolia informacja bazowała jakoby na źródłach w dyplomacji Republiki Cypryjskiej.

Pomijając kwestie ideologiczne (Turcja pod rządami premiera Erdogana z sukcesami kreuje się na lidera świata islamskiego, grając także kartą antyizraelską), relacje dawnych przyjaciół pogarszają się w ostatnich miesiącach z powodu sporu o złoża ropy i gazu u wybrzeży Cypru. Wyspa ta jest w połowie nielegalnie okupowana przez tureckie wojska, które stacjonują w Tureckiej Republice Cypru, faktycznie uznawaną jedynie przez Ankarę.

Na niepodległym Cyprze pracuje ponad 30 tysięcy izraelskich robotników i inżynierów, którzy dostarczają wiedzy technicznej w sektorze energetycznym. Turcja sprzeciwia się wydobyciu złóż argumentując, że zyski z nich będą dzielone niesprawiedliwie: trafią do niepodległego Cypru, a nie tej części wyspy, którą ona okupuje od 1974 roku. Spór między Turcją a Izraelem w ostatnich miesiącach jeszcze rozgorzał, doprowadzając do takich incydentów jak wtargnięcie izraelskich myśliwców w przestrzeń powietrzną tureckiego Cypru.

Konflikt wszedł w obecną fazę po wtargnięciu izraelskich komandosów na pokład Mavi Marmara, statku flagowego tzw. Flotylli Wolności. Na statku płynącym z celem złamania izraelskiej blokady Strefy Gazy zginęło w walkach 9 obywateli Turcji. W odpowiedzi Ankara poinformowała, że jej marynarka wojenna będzie eskortować kolejne próby złamania blokady.

REKLAMA

 Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>

sg