"To nie choroba kierowcy doprowadziła do tragedii"

Biegli uznali, że "dowody nie potwierdzają takiego stanu rzeczy". Chodzi o wypadek autokaru wiozącego licealistów, do którego doszło koło Jeżewa w 2005 roku. Zginęło wówczas 13 osób.

2012-07-02, 20:27

"To nie choroba kierowcy doprowadziła do tragedii"
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Licealiści jechali z Białegostoku do Częstochowy. Po uderzeniu w ciężarową lawetę pojazd stanął w płomieniach. Zginęło 13 osób, wiele zostało rannych.

Sąd uznał, że dotychczasowe opinie w sprawie tego zdarzenia nie pozwalają na jednoznaczną ocenę wypadku, dlatego w lipcu 2010 roku zlecił kolejną. Przygotowała ją Pracownia Badania Wypadków Drogowych w Gdańsku Instytutu Ekspertyz Sądowych. Dwóch biegłych z Instytutu w poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Białymstoku przez kilka godzin odpowiadało na pytania sądu i stron w procesie.
Próbowano stwierdzić, czy atak epilepsji - choroby, na którą cierpiał kierowca (zginął w zdarzeniu) - mógł doprowadzić do wypadku, czy tragedia była jedynie skutkiem niewłaściwie przeprowadzonego manewru wyprzedzania (jak przyjmowano dotychczas). Sąd Rejonowy w Białymstoku - po pytaniach do ekspertów - zdecydował o powołaniu jeszcze jednego biegłego (z zakresu neurologii) i odroczył proces do września.
Obecny proces jedynie pośrednio związany jest z wypadkiem. Na ławie oskarżonych zasiadają bowiem właściciele biura turystycznego, z którego wynajęto autokar. Prokuratura zarzuciła im szereg nieprawidłowości dotyczących rozliczania czasu pracy kierowców czy zgłaszania ich zarobków do ZUS.
Usłyszeli też zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy drogowej poprzez dopuszczenie do pracy kierowcy, który z powodów zdrowotnych nie powinien mieć zawodowych uprawnień do prowadzenia autokarów czy ciężarówek, bo cierpiał na epilepsję. W tej ostatniej sprawie lekarka, która wydała choremu mężczyźnie zgodę na wykonywanie zawodu, została skazana na karę więzienia w zawieszeniu i czasowy zakaz wykonywania zawodu.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej