Zakleili usta. "W Kazachstanie rządzi dyktator"
W centrum Warszawy pikietowano przeciwko łamaniu praw człowieka w Kazachstanie.
2012-07-06, 11:39
Posłuchaj
Uczestnicy akcji, z zaklejonymi ustami w milczącym proteście przypominali, że Kazachstan to kraj, w którym aresztowana jest opozycja oraz niezależni dziennikarze. Potem pikietujący zanieśli pod ambasadę Kazachstanu tort z wizerunkami prześladowanych opozycjonistów. W piątek bowiem przypadają 72 urodziny Nursułtana Nazarbajewa - dyktatora, rządzącego w Kazachstanie od ponad 20 lat.
Jeden z uczestników akcji, Karol Grabiec podkreśla, że zaklejone usta pikietujących symbolizowały realną sytuację w Kazachstanie - w kraju, gdzie za mówienie prawdy można pójść do więzienia.
Ludmiła Kozłowska z fundacji Otwarty Dialog zaznaczyła, że ważne jest uwrażliwienie polskiej i europejskiej opinii publicznej na sprawę łamania praw człowieka w Kazachstanie.
Jak dodaje, europejczycy mają możliwość wpływania na sytuację w tym kraju. Jak wyjaśnia, dzięki wsparciu polskich europosłów udało się niedawno uwolnić z aresztu Bułata Atabajewa - słynnego reżysera teatralnego, czy też Igora Winiawskiego - szefa niezależnej gazety „Wzglad”.
REKLAMA
W kazachskich więzieniach wciąż pozostają niezależni dziennikarze i politycy, w tym m.in., Władimir Kozłow, lider opozycyjnej partii „Ałga”.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
(pp)
REKLAMA