Skatował rocznego kotka? Ruszył proces 30-latka

Zdaniem obrońców praw zwierząt, było to niezwykle okrutne wyładowanie agresji na bezbronnym kocie. Natomiast sam oskarżony zaprzecza zarzutom i twierdzi, że nie wie, w jaki sposób jego pupil znalazł się w krytycznym stanie.

2012-07-12, 14:30

Skatował rocznego kotka? Ruszył proces 30-latka
Wolontariuszem Fundacji Court Watch Polska może zostać każda osoba pełnoletnia.Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Anna Jaroszewicz, prezes białostockiego oddziału Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami
+
Dodaj do playlisty

Proces ruszył przed białostockim sądem. Stan, w jakim kot trafił do jednej z białostockich lecznic, był bardzo poważny. Zwierzak nie chodził, miał uszkodzone łapki, nasadę ogona, połamaną szczękę i naderwaną skórę na pyszczku. To nie mógł być wypadek - powiedziała Radiu Białystok prezes lokalnego oddziału Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami Anna Jaroszewicz.
- Tak poważnego uszczerbku na zdrowiu kot mógłby doznać tylko w poważnym wypadku komunikacyjnym. Musiałby go przejechać dwa samochody, bo obrażenie są rozległe, więc nie ma mowy o tym, że mogłoby do nich dojść w wyniku jednego uderzenia - podkreśla Anna Jaroszewicz .

"Uderzył się w grzejnik"

Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Przed sądem tłumaczył, że to nie on odpowiada za obrażenia zwierzaka, który w takim stanie wrócił ze spaceru. - Usłyszałem, że kot piszczy pod drzwiami balkonowymi. Zauważyłem, że ma poobijany pyszczek, wziąłem go na ręce. Usiadłem z nim przy fotelu i zacząłem mu wycierać pyszczek. W tym momencie kot skoczył, musiało go coś bardzo zaboleć i uderzył się w grzejnik - zeznał mężczyzna podczas procesu.
Wielokrotnie dopytywany mężczyzna nie potrafił racjonalnie wyjaśnić, dlaczego zdecydował się na przewiezienie kota do weterynarza dopiero po kilku godzinach i po interwencji swojej partnerki.
Oskarżony był już wcześniej karany za znęcanie się i pobicie byłej żony. Co ciekawe skazujący wyrok w tej sprawie usłyszał w tym samym dniu, w którym doszło do rzekomego wypadku kota. Teraz za znęcanie się nad zwierzakiem grozi mu do 3 lat więzienia.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, gs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej