Chwasty, wypalone znicze. Zaniedbany Smoleńsk
Prawie dwumetrowe chwasty pokrywają miejsce katastrofy Tu-154M. Obok pamiątkowego kamienia i samotnej brzozy leżą suche wieńce.
2012-07-16, 10:49
Posłuchaj
Miejsca, gdzie w kwietniu 2010 roku rozbił się polski samolot z 96 osobami na pokładzie, nikt już dziś nie pilnuje. Przez prawie 2 lata dyżur pełnili tam policjanci ze Smoleńska. Łąka, na którą spadł Tupolew, zarosła prawie dwumetrową trawą i polnymi kwiatami. Na suchych wiązankach powiewają spłowiałe, biało-czerwone szarfy. Kilkadziesiąt wypalonych zniczy stoi tam najprawdopodobniej od kwietnia, gdy uroczyście obchodzono 2 rocznicę katastrofy.
Niedawno, na spotkaniu w Moskwie z polskim ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim, władze obwodu Smoleńskiego zapewniały, że będą dbać o to miejsce i pomogą w budowie pomnika. Choć od rozstrzygnięcia konkursu na projekt monumentu minęły już prawie 4 miesiące, na miejscu katastrofy nie zostały podjęte żadne działania związane z przygotowaniami do budowy.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR/ aj
REKLAMA
REKLAMA