Ranna Ukrainka nie pamięta wypadku pod Bratoszewicami
Kobietę, która przeżyła katastrofę busa na przejeździe kolejowym w Bratoszewicach, przesłuchali śledczy.
2012-08-07, 19:49
Posłuchaj
Do tragedii doszło 30 lipca. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym bus wjechał pod pociąg Łowicz - Łódź. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przystosowanym do przewozu sześciu osób fordem transitem jechało do pracy dziesięcioro obywateli Ukrainy. Byli zatrudnieni w firmie przetwarzającej owoce i warzywa.
Na miejscu zginęło osiem osób - pięć kobiet i trzech mężczyzn. Dwie pasażerki przeżyły wypadek, ale jedna z nich zmarła kilka godzin później w szpitalu.
Lekarze od początku lekarze - ze względu na stan zdrowia drugiej kobiety - nie zgadzali się na jej rozmowę ze śledczymi. Dopiero po ponad tygodniu dopuścili do niej. Prokuratorzy przesłuchali kobietę w szpitalu.
- Stan zdrowia rannej kobiety na tyle się poprawił, że lekarze pozwolili na jej przesłuchanie. Odbyło się ono w szpitalu z udziałem tłumacza. Szczegółów zeznań nie ujawniamy, ale kobieta w dużej części nie pamięta przebiegu zdarzenia - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
REKLAMA
Śledztwo w sprawie trwa. Nadal brakuje w nim opinii biegłego nt. stanu technicznego samochodu.
tj
REKLAMA