MSZ broni publikacji, w której Polacy to szmalcownicy
Ministerstwo podkreśla, że jest to rzetelna publikacja, podparta obszernym materiałem źródłowym. Według historyka IPN książka pokazuje nieprawdziwy obraz postaw Polaków podczas II wojny światowej.
2012-08-07, 21:50
Jak poinformowała wtorkowa "Rzeczpospolita" MSZ promuje za granicą książkę utwierdzającą stereotyp Polaków jako antysemitów i szmalcowników. Według gazety w książce zatytułowanej "Inferno of Choices" (Piekło wyborów) aż 5 z 7 kluczowych opracowań poświęcone jest polskim szabrownikom.
Według Marcina Bosackiego rzecznika MSZ Marcin Bosacki tez ta jest nieprawdziwa. Artykuły wspominające o niegodnych postawach ukazują kontekst potwornych warunków wojennych. Jak zaznacza, czytelnicy dowiedzą się z nich przede wszystkim tego, że bardzo wielu z Polaków pomagało Żydom, ale byli też tacy, którzy wydawali swoich rodaków (zarówno Żydzi Żydów, jak i Polacy Polaków).
Prawda najlepszą bronią
Były ambasador RP w Izraelu Maciej Kozłowski, obecnie wicedyrektor Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu, przekonuje, że materiału zebranego w "Inferno of Choices" nie można postrzegać w kategoriach propolski-antypolski. - On pokazuje prawdę, a najlepszą bronią, jeżeli Polska jest niesłusznie atakowana, jest pokazanie prawdy i rzeczywistości taką, jaka ona była - podkreślił dyplomata, który jest autorem wstępu do książki.
Jak zaznaczył, z punktu widzenia wydawców najważniejsza część publikacji to zbiór dokumentów, z których część nigdy nie ukazała się w języku angielskim, to tłumaczenia oryginalnych dokumentów z prasy podziemnej, zarządzeń niemieckich, korespondencji depeszowej między Warszawą, a Londynem itd.
Nacisk na postawy negatywne
Dr Piotr Gontarczyk z IPN uważa jednak, że teksty, które znalazły się w "Inferno of Choices" napisane są wyraźnie dla polskiego czytelnika. Jego zdaniem zaburzone są również proporcje pomiędzy ukazaniem różnych postaw, a nacisk jest położony na postawy negatywne, patologiczne, czasami zupełnie niezwiązane z tematem.
Jak ocenił publikacja promuje obraz nieprawdziwy, pozbawiony właściwego kontekstu historycznego i właściwych proporcji. - Obraz będący raczej pochodną niekompetencji i nieodpowiedzialności MSZ, a nie obecnego stanu wiedzy naukowej. Nie chcę oczywiście propagandy, ale chciałbym rzetelnego przedstawienia historii - oświadczył historyk IPN.
REKLAMA