W Chinach najgorzej być samodzielną kobietą
Nowoczesna, wykształcona, dobrze zarabiająca Chinka, która ukończyła 25. rok życia i nie ma męża nie ma też życia w Chinach.
2012-08-12, 13:51
Koleżanki z młodości, które wyszły już za mąż, nie znajdują dla nich czasu, a żonatym mężczyznom nie wypada się z nimi spotykać. "Shengnu" (pogardliwie: "kobiety, które pozostały") jest w samym Pekinie 550 tys. (dane z chińskiej encyklopedii internetowej Baidu Baike, 2009 rok).
Zjawisko "shengnu" to efekt uboczny wprowadzonego przez komunistów równouprawnienia płci oraz dokonujących się współcześnie przemian światopoglądowych związanych z otwarciem Chin na świat. Coraz więcej Chinek otrzymuje wyższe wykształcenie i zajmuje wysokie stanowiska w pracy. Kariery zawodowej nie sposób jednak pogodzić z rolą oddanej żony i matki, przypisywaną kobietom przez wciąż bardzo silną tradycję.
- Część społeczeństwa nie rozumie naszego podejścia do życia. Niektórzy się z nas śmieją, inni traktują nas jak dziwaków. Zwłaszcza starsi nie mogą nas zaakceptować - mówi Gao, jedna z "shengnu". - Moja matka przy każdej okazji przypomina mi: "powinnaś znaleźć chłopaka", "powinnaś jak najszybciej wyjść za mąż". Najgorsze jest to, że wszystkim znajomym notorycznie powtarza: "moja córka jeszcze nie ma męża, jeśli znacie kogoś, kto się nadaje, przedstawcie go jej, może coś z tego wyjdzie" - dodaje.
"Shengnu" trudno znaleźć męża, bo dużo czasu spędzają w pracy. Do tego dochodzą wyśrubowane wymagania wobec partnera. Ale nawet jeśli nowoczesna kobieta zejdzie z tonu, ma małe szanse na znalezienie męża, bo wielu Chińczyków nie chce się wiązać z kobietami, które odniosły sukces, ponieważ zgodnie z przyjętą konwencją to mąż powinien przewyższać żonę, a nie odwrotnie.
"Shengnu" dzielą się na kategorie. Pierwszą z nich, nazywaną "początkujące shengnu" lub "wojowniczki", stanowią kobiety pomiędzy 25. a 28. rokiem życia, które wciąż aktywnie starają się znaleźć partnera. "Średnio zaawansowane shengnu" lub "te, które muszą pozostać", mają po 28-32 lat i w związku z pracą najczęściej nie mają czasu na szukanie męża. Samotne kobiety w wieku 32-35 lat encyklopedia określa jako "królowe tych, które pozostały". Ostatnią kategorię stanowią "shengnu najwyższego stopnia", powyżej 35. roku życia, "pozostałe w takim stopniu, w jakim niebo jest wielkie".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA