Jechali ją ratować. Okazało się, że to żart
16-latka zadzwoniła na infolinię warszawskiej fundacji zajmującej się pomocą dzieciom i młodzieży z informacją, że chce popełnić samobójstwo.
2012-08-25, 14:50
Pracownicy Fundacji "Dzieci Niczyje” z Warszawy dostali telefon od młodej dziewczyny. Z rozmowy z nią wynikało, że ma bardzo trudną sytuację życiową. Powiedziała m.in., że dwa lata temu zginęli jej rodzice i wychowuje ją siostra, która nadużywa alkoholu. Oświadczyła, że jej sytuacja jest tak trudna, że myśli o tym, by popełnić samobójstwo.
Sprawą zajęli się policjanci z Warszawy. Dziewczyna w trakcie rozmowy podała swoje miejsce zamieszkania. Okazało się jednak, że pod wskazanym adresem nie mieszka osoba, która mogła zadzwonić na infolinię. Sprawdzono więc numer, z którego dziewczyna zadzwoniła do Fundacji. Ustalono, że jego właściciel logował się w okolicach Terespola.
Do akcji wkroczyli policjanci z Terespola. Udało im się dotrzeć do dziewczyny. Okazało się, że jest to 16-latka mieszkająca na terenie terespolskiej gminy. Funkcjonariusze przeprowadzili z nią w obecności ojca rozmowę, z której wynikało, że cała historia została przez nią zmyślona, a telefon do fundacji zajmującej się pomocą dzieciom i młodzieży wykonała… tak dla żartu.
Materiały z czynności wykonywanych przez warszawskich i terespolskich policjantów trafią wkrótce do Sądu Rodzinnego, który oceni zachowanie nastolatki.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
policja.pl, kk
REKLAMA
REKLAMA