Rzeszów: kobieta podpaliła się przed komisariatem
59-letnia kobieta, tuż po wyjściu z Komisariatu Policji Śródmieście w Rzeszowie, oblała się benzyną i podpaliła. Trafiła do szpitala w Łęcznej. Jej stan jest ciężki.
2012-08-25, 15:19
Jak powiedział "Gazecie Wyborczej Rzeszów" syn kobiety, jego matka została wezwana na komendę w charakterze obwinionej. Policja chciała ją oskarżyć o nieuzasadnione wzywanie patrolu. 59-latka podejrzewając, że chodzi o to, że zadzwoniła na policję z informacją, że w pubie sąsiadującym z jej kamienicą zakłócana jest cisza nocna, wzięła ze sobą dwóch świadków-sąsiadów i udała się na komendę wyjaśnić sprawę.
Sąsiedzi - jak wynika z ich relacji - nie zostali dopuszczeni do głosu przez policjantkę, która przyjęła kobietę. Jak poinformował rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie Paweł Międlar, gdy policjantka potwierdziła, że 59-latka jest obwiniana o nieuzasadnione wzywanie patrolu, kobieta się zdenerwowała i zaczęła krzyczeć. Wzburzona wyszła z komisariatu. Kilkanaście minut później policjanci usłyszeli krzyki, na zewnątrz, przed komisariatem zobaczyli płonącego człowieka. Płomienie ugasili gaśnicą i wezwali karetkę. Znaleziono butelkę po benzynie.
Zdaniem syna 59-latki, kobieta podpaliła się bo miała dosyć całej sytuacji. Wyjaśnił, że z powodu hałasów dochodzących z pubu mieszkańcy kamienicy nie mogą normalnie się wyspać. Zdenerwowani wielokrotnie wzywali policję, ale ta - według niego - przyjeżdżała zawsze za późno. Oskarżenia o nieuzasadnione wzywanie patrolu przelały czarę goryczy.
Rzecznik policji potwierdził, że od wielu lat mieszkańcy okolic pubu wzywają policję z powodu zakłócania ciszy nocnej. Dodał, że część sygnałów jest nieuzasadniona. Dlatego policja postanowiła, że sprawą telefonów od wzburzonych mieszkańców powinien zająć się sąd.
Policja planuje sprawę podpalenia się kobiety przed komisariatem zgłosić prokuraturze.
REKLAMA