Chiny: Tybetańczyk podpalił się przed klasztorem
Dramatyczny protest przeciwko chińskiej dominacji w Tybecie. W ciągu ostatnich dwóch lat na terenach zamieszkiwanych przez ludność tybetańską w Chinach, ten sposób protestu wybrało już prawie 60 osób
2012-10-22, 10:22
Posłuchaj
27-letni Lhamo Kyeb podpalił się w weekend w pobliżu tybetańskiego klasztoru Labrang w prowincji Gansu. Według relacji świadków, mężczyzna wznosił hasła wzywające duchowego przywódcę Tybetańczyków, XIV Dalajlamę do powrotu z emigracji. Ogień na 27-latku bezskutecznie próbowali ugasić funkcjonariusze służb bezpieczeństwa. Według źródeł, na które powołuje się londyńska organizacja Wolny Tybet, mężczyzna zmarł wskutek odniesionych obrażeń.
O inspirowanie fali samospaleń w Tybecie, chińskie władze oskarżają właśnie Dalajlamę. Duchowy przywódca Tybetańczyków dystansuje się jednak od tak radykalnych form protestu.
Samospalenia rozpoczęły się w lutym 2009 roku. W ten drastyczny sposób tybetańscy mnisi, mniszki i osoby świeckie, starają się zwrócić uwagę na coraz gorszą - jak podkreślają - sytuację ludności tybetańskiej w Chinach.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA