Odstrzał borsuków odwołany, ale nie zakazany
Angielskie dzieci odetchnęły z ulgą. Jedno z ich ulubionych stworzeń - borsuk - może spać spokojnie, przynajmniej do przyszłego lata.
2012-10-23, 19:45
Posłuchaj
Brytyjskie Ministerstwo Środowiska odwołało planowany odstrzał borsuków, obwinianych o roznoszenie krowiej gruźlicy.
Ubój dotkniętych gruźlicą stad kosztuje brytyjskich farmerów 100 milionów funtów rocznie. Te straty miał zmniejszyć odstrzał borsuków. Pilotażowy program w południowo-zachodniej Anglii opóźniły jednak igrzyska, fatalna pogoda i sądowe odwołania obrońców zwierząt. Obecnie zrobiło się już za późno i - jak powiedział w Izbie Gmin minister środowiska Owen Paterson - "byłoby błędem zaczynać teraz, gdy nie ma gwarancji wybicia co najmniej 70 proc. populacji".
Jest to jednak tylko odroczenie wyroku. Obrońcy borsuków argumentują za ich szczepieniami - jest to jednak i drogie, i nie daje gwarancji dotarcia do wszystkich nosicieli gruźlicy. A co do szczepienia krów, minister Paterson powiedział niedawno, że "szczepienia krów udaremnia unijne prawo i nawet gdyby istniała skuteczna szczepionka, jego zmiana zajęłaby lata".
Gitarzysta zespołu The Queen Brian May, który włączył się do kampanii obrony borsuków powiedział BBC: "Wszyscy mówią, że to zajmie długie lata, ale jeśli się nie spróbuje, to nie ma co liczyć na sukces".
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, to
REKLAMA