150 ciosów nożem. Polka zasztyletowała dwoje dzieci
40-letnia Polka zamieszkała w okolicach Chicago zabiła swojego synka i dziewczynkę, którą miała pod opieką. Została już oskarżona o podwójne morderstwo.
2012-11-02, 06:31
Posłuchaj
Kobieta od kilku dni była załamana z powodu śmierci swojego ojca, a media amerykańskie informują, że dopuściła się tej zbrodni, ponieważ - jak mówiła - "słyszała diabła i chciała oczyścić dusze dzieci". Sceny do jakich doszło są tak drastyczne, że aż trudno uwierzyć, że mogło dojść do takiej tragedii. Kobieta, swojego 7-letniego synka sto razy dźgnęła nożem, a przed zbrodnią kazała mu się pomodlić. Następnie w ten sam sposób zamordowała dziewczynkę 50-krotnie wbijając jej nóż w plecy. Potem udała się do kościoła, a ponieważ był zamknięty, starała się dodzwonić na plebanię, jednak włączyła się tylko automatyczna sekretarka. Później ponoć, starała się znaleźć schronienie u znajomego. Gdy w końcu została zatrzymana przez policję, była cała we krwi.
Według wstępnych ustaleń, do tych tragicznych zdarzeń doszło, gdyż kobieta chciała zrobić na złość swojemu mężowi, który - według niej - jej nie doceniał i nie pozwolił jechać do Polski, gdy ta dowiedziała się, że umarł jej ojciec. Najprawdopodobniej w Stanach Zjednoczonych przebywała nielegalnie.
Już odbyła się wstępna rozprawa sądowa Polki, na którym odpowiadała tylko zdawkowo. Otrzymała adwokata z urzędu, który powiedział, że jest zbyt wcześnie na wyciąganie jakichkolwiek wniosków.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR/aj
REKLAMA
REKLAMA