Eutanazja po holendersku: w domu pacjenta

Liczba eutanazji w Holandii rośnie z roku na rok. Dotyczą one nie tylko ludzi starszych, ale i młodych - informuje "Gazeta Polska Codziennie”.

2012-11-03, 13:54

Eutanazja po holendersku: w domu pacjenta
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

W holenderskie Stowarzyszenie Dobrowolnej Eutanazji (NVVE) otworzyło w Hadze pierwszą mobilną klinikę śmierci, tzw. Levenseinde Kliniek, oferującą eutanazję w domu pacjenta.

Dziennik pisze, że z usług placówki skorzystało od tej chwili 51 osób, a kolejnych 456 wpisało się na listę oczekujących. Większość uśmierconych pacjentów nie była śmiertelnie chora. Ponad połowa cierpiała na przewlekłe choroby, które nie zagrażały ich życiu. Jedną trzecią stanowiły osoby psychicznie chore, a 7 proc. cierpiało na demencję. Kolejne 10 proc. było zupełnie zdrowych, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, lecz uważało, że "ich życie dobiegło końca”.

Mimo iż zdecydowana większość zgłoszeń do kliniki pochodzi od osób powyżej 60. roku życia (68 proc.), aż jedną piątą (20 proc.) pacjentów stanowią ludzie młodzi, poniżej 30. roku życia.

Zgodnie z ustawą o eutanazji z 2002 r. lekarze mogą uśmiercić pacjentów tylko wtedy, gdy są nieuleczalnie chorzy, cierpią na ból nie do zniesienia oraz są w stanie podjąć decyzję o odejściu w sposób świadomy.

REKLAMA

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej