Słowacja: zawalił się wiadukt, będzie śledztwo
W piątkowej katastrofie na autostradzie D-1 we wschodniej Słowacji, niedaleko miasta Nowa Wieś Spiska, zginęło czterech robotników.
2012-11-03, 20:52
Podczas prac betoniarskich zawaliła się konstrukcja wiaduktu pomiędzy dwiema podporami. Elementy konstrukcji runęły razem z robotnikami z wysokości 30 metrów. Zginęło czterech robotników, 12 znajduje się nadal w szpitalach. Stan trzech określa się jako ciężki.
Po wypadku słowacki minister transportu Jan Pocziatek zarządził zburzenie wiaduktu, a także wstrzymanie budowy całego odcinka autostrady Janovce-Jablonov. Ministerstwo skontroluje też inne budowy prowadzone przez czeską spółkę Boegl i Krysl, która budowała wiadukt. Komisję śledczą powołał minister spraw wewnętrznych Robert Kaliniak.
Kaliniak powiedział, że najwięcej jego wątpliwości budzi właśnie wykonawca - Boegl i Krysl. Przypomniał, że ta sama firma zbudowała wiadukt nad torami kolejowymi w Studence koło Ostrawy, który runął w 2008 roku. Konstrukcja spadła na pociąg EuroCity Comenius relacji Kraków-Praga. Zginęło siedem osób, a 67 zostało rannych. Wyrok w tej sprawie, której akta liczą 15 tysięcy stron, jeszcze nie zapadł.
Przetarg na wykonanie odcinka autostrady D-1 zatwierdził poprzedni rząd premier Ivety Radiczovej. Ekspert budowlany Ladislav Budzy powiedział słowackiemu radiu publicznemu, że "o jakości prac budowlanych mogła przesądzić cena przetargu". - Niekiedy w ślad za niską ceną idą materiały niższej jakości - dodał.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA