Policja: nie zatrzymaliśmy Węgrów na lotnisku

Kilkudziesięciu Węgrów, m.in. węgierski parlamentarzysta ze skrajnie prawicowej partii Jobbik przybyło do Warszawy, by wziąć udział w niedzielnym Marszu Niepodległości.

2012-11-10, 21:03

Policja: nie zatrzymaliśmy Węgrów na lotnisku
Od lewej: mec. Łukasz Moczydłowski, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz oraz węgierski parlamentarzysta Gyoergy Gyula Zagyva.Foto: PAP/Tomasz Gzell

Kilkudziesięciu Węgrów, m.in. węgierski parlamentarzysta ze skrajnie prawicowej partii Jobbik przybyło do Warszawy, by wziąć udział w niedzielnym Marszu Niepodległości. Według organizatorów na marsz przyjedzie jeszcze więcej Węgrów, a także przedstawiciele innych narodowości.

Prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" Witold Tumanowicz powiedział podczas sobotniej konferencji prasowej, że Węgrzy przylecieli na zaproszenie stowarzyszenia i należą do środowiska sympatyków partii Jobbik. Jobbik (Ruch na rzecz Lepszych Węgier) uważany jest za skrajnie nacjonalistyczną partię opozycyjną, która ucieka się do antyromskiej retoryki.

Według Tumanowicza na marsz przyjedzie jeszcze więcej Węgrów. "Poza tym przyjadą Włosi, Francuzi, Hiszpanie, Serbowie, Słowacy, Norwegowie, Szwedzi, Ukraińcy, a także nasi emigranci z Wielkiej Brytanii" - powiedział.

Tumanowicz poinformował ponadto, że "polska Straż Graniczna i policja bezpodstawnie przetrzymywały w piątek przez kilka godzin na lotnisku w Modlinie kilkudziesięciu Węgrów, którzy przylecieli do Polski, żeby wziąć udział w Marszu Niepodległości". - W grupie tej był także poseł do parlamentu węgierskiego. W sobotę rano zaś policja zatrzymała w hostelu kolejnych kilku Węgrów z prawicowej partii Jobbik - stwierdził prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości".

REKLAMA

Obecny na konferencji węgierski parlamentarzysta z partii Jobbik Gyula Gyoergy Zagyva, który miał być wśród zatrzymanych przez policję, stwierdził: "nie są to europejskie standardy zachowań". Zapowiedział, że będzie próbował znaleźć winnych w Polsce, ale rozważa także skierowanie w tej sprawie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Straż Graniczna i policja zaprzeczają jednak, że przetrzymywały Węgrów. Rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej Agnieszka Golias poinformowała, że funkcjonariusze SG w piątek po południu wylegitymowali 32 osoby z ponad 110 podróżnych przylatujących do Warszawy z Budapesztu. Nikt nie został zatrzymany, a po wylegitymowaniu osoby kontynuowały podróż. W dalszej podróży nie asystowała im Straż Graniczna.

Wyjaśniła, że osoby, podróżując w strefie Schengen, nie podlegają kontroli granicznej, ale Straż Graniczna ma prawo przeprowadzić kontrolę dokumentów, aby potwierdzić, że cudzoziemiec ma prawo do przebywania na terytorium Polski.

Wbrew medialnym doniesieniom policja nie zatrzymywała obywateli Węgier, ani żadnych innych osób na lotnisku w podwarszawskim Modlinie - poinformował rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Sokołowski.

REKLAMA

Policja wyjaśniła ponadto, że przyjęła zawiadomienia dotyczące zdemolowania pokoju w hostelu w Warszawie, w którym w piątek zameldowało się kilkudziesięciu obywateli Węgier. Kilku z nich w sobotę zostało przewiezionych na komendę policji. Po złożeniu wyjaśnień osoby te zostały zwolnione.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej