Premiera Hobbita. "Trójodcinkowa kasowa bonanza"

Z udziałem księcia Williama odbyła się brytyjska premiera pierwszej części nowego filmu Petera Jacksona "Hobbit: Niezwykła podróż".

2012-12-13, 07:28

Premiera Hobbita. "Trójodcinkowa kasowa bonanza"
. Foto: GameExeView/YouTube

Na czerwonym dywanie przed kinem Odeon na Leicester Square obfotografowano też angielskiego aktora Martina Freemana - odtwórcę tytułowej roli młodego Hobbita i australijską aktorkę Cate Blanchett występującą w głównej roli kobiecej - Galadrieli.

Jak powiedział reporter telewizji ITV: "Cate (Blanchett) musi wystarczyć księciu Williamowi zamiast Kate (księżnej Katarzyny, która nie przyszła na premierę z powodu trudnej ciąży)".

Reżyserem jest Nowozelandczyk Peter Jackson, który nakręcił film według książki J.R.R. Tolkiena z 1937 r. pt. "Hobbit, czyli tam i z powrotem". Powieść jest prologiem "Władcy Pierścieni". Jego ekranizacja przyniosły Jacksonowi wiele nagród. "Drużynie Pierścienia" przyznano cztery Oscary, "Dwóm wieżom" - dwa, a "Powrotowi Króla" - jedenaście.

"Hobbit" powstał z użyciem nowoczesnych kamer cyfrowych, wyprodukowany w technice 3D i z zastosowaniem techniki 48 klatek na sekundę (zamiast standardowych 24) może okazać się bardziej kasowy niż "Powrót Króla", ostatniego z trylogii Jacksona "Władca Pierścieni", który miał światową premierę w 2003 r. i przyniósł 1,1 mld USD. 

REKLAMA

Kręcąc "Hobbita", Jackson współpracował z twórcami, którzy wcześniej byli zaangażowani w realizację "Władcy Pierścieni", m. in. z australijskim operatorem Andrew Lesnie, nagrodzonym Oscarem za zdjęcia do "Drużyny Pierścienia", i kanadyjskim kompozytorem Howardem Shore'm, wyróżnionym Oscarami za muzykę do "Drużyny Pierścienia" i "Powrotu Króla". Również niektórzy aktorzy występujący w nowej trylogii zagrali we "Władcy Pierścieni".
Brytyjscy krytycy na ogół ocenili film pozytywnie, choć niektórzy skrytykowali rozpisanie fabuły na trzy odcinki w oparciu o notatki autora.
Recenzent "Daily Telegrapha" uznał film za "przydługi i przesłodzony", dając mu tylko dwie gwiazdki na pięć możliwych. Według Collina trylogia obfituje w dłużyzny, bo reżyser i producent (Warner Brothers), licząc na zwiększenie przychodów, zdecydowali się rozpisać stosunkowo krótką historię na trzy pełnometrażowe filmy.
"Guardian" dał filmowi trzy gwiazdki, nazywając film "trójodcinkową kasową bonanzą", ale pochwalił efekty wizualne i sztukę operatorską.
"The Independent" napisał, że pomimo wrażenia "wściekłości i wrzasku", który chcą osiągnąć twórcy trylogii, w filmie nie dzieje zbyt wiele. Zdaniem gazety, że reżyser "posługuje się wielkim młotem (supertechniką) do rozbicia małego orzecha (niemrawej akcji)".
Za "niepotrzebnie długi i przereklamowany" uznał film również recenzent "Daily Mail". Choć całość określił jako nieudaną, dostrzegł jednak wiele "elementów zabawnych, ekscytujących, pełnych górnolotnego patosu, dobrej gry aktorskiej i oryginalnej reżyserii".


Na ekrany brytyjskich kin film wchodzi od piątku. W Polsce od 28 grudnia.

PAP, tj

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej