O biskupie Piotrze J.: nie mataczył, prosił o przebaczenie
Zdaniem Marcina Przeciszewskiego z KAI sprawa biskupa Piotra J. jest smutna dla Kościoła i wiernych.
2012-12-27, 13:47
Posłuchaj
Katolicki publicysta podkreśla jednak, że sam biskup po tym jak został zatrzymany za jazdę samochodem po pijanemu zachował się godnie. Nie próbował się tłumaczyć i poprosił o przebaczenie. - Natychmiast przyznał się do winy, nie mataczył - dodaje Marcin Przeciszewski - a także uznał, że zgorszył innych i sam zobowiązał się do prac społecznych.
W czwartek sąd, który rozpatrywał sprawę biskupa Piotra J., nie zgodził się na jego dobrowolne poddanie się karze.
Kolejna rozprawa została wyznaczona na 23 stycznia. Mają wtedy zeznawać: oskarżony oraz świadkowie.
Do zdarzenia doszło pod koniec października na jednej z warszawskich ulic. Biskup Piotr J. stracił panowanie nad autem i uderzył w latarnię. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało w jego organizmie ponad 2,5 promila. Po tym fakcie biskup przeprosił wszystkich, których zgorszył swoim czynem i oddał się do dyspozycji papieża.
REKLAMA
REKLAMA