Zientarski: w telefonie mam zdjęcie grobu Jarka
- Chciałbym w tamtym miejscu zostać na zawsze, ale nie chciałbym Jarkowi życzyć tych wszystkich dramatów, które mam ja – powiedział w wywiadzie dla TVP2 w "Pytaniu na śniadanie” Maciej Zientarski.
2013-01-04, 13:26
Udzielił go dzień po skazującym wyroku. Warszawski sąd uznał go winnym spowodowania wypadku ferrari w lutym 2008 roku i śmierci swojego kolegi, Jarosława Zabiegi. Dostał trzy lata więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów przez osiem lat. Wyrok nie jest nieprawomocny.
Skazany przyznał, że niedawno zawieziono go na miejsce tragedii. - Poczułem przerażenie i smutek. To było miejsce, które zmieniło moje życie, a Jarka zakończyło. Jest mi smutno, że nie było całkiem odwrotnie - powiedział.
Był też na grobie Zabiegi. Wyznał, że w telefonie ma nawet jego zdjęcie, "żeby pamiętać, co się stało, o co chodziło". - Na mojej ścianie jest taki kolaż. Zdjęcia auta przed wypadkiem, wypadku, auta po i zdjęcie grobu Jarka – dodał dziennikarz motoryzacyjny.
W rozmowie z Hanną Lis przeprosił też, że tamtego dnia przyjechał do Jarka autem. - Zwykle, to takie moje domyślenie, jak miałem jakieś fajne auto do dyspozycji, a do programu miałem ich bardzo dużo – za każdym razem podjeżdżałem do kogoś, żeby to auto pokazać i żeby ten ktoś się przejechał. Przepraszam za swoją pasję i za wszystko, co doprowadziło do tragedii - powiedział.
REKLAMA
TVP Info/polskieradio.pl, tj
REKLAMA