"Nie chcemy odbierać ludziom broni, ale..."
W Stanach Zjednoczonych mobilizują się zwolennicy większej kontroli dostępu do broni. Do kampanii w tej sprawie przyłączyła się parlamentarzystka, która została postrzelona 2 lata temu w Arizonie.
2013-01-08, 19:27
Posłuchaj
Była członkini Kongresu Gabrielle Giffords została postrzelona w głowę podczas wiecu politycznego w Tucson w Arizonie. W masakrze zginęło 6 innych osób, a 12 zostało rannych.
Giffords, która nadal jest częściowo sparaliżowana, założyła wraz z mężem astronautą Markiem Kelly’m organizację "Amerykanie na rzecz odpowiedzialnych rozwiązań". - Gabi i ja - mówił Mark Kelly - sami posiadamy pistolety. Jesteśmy za prawem do posiadania broni, ale musimy coś zrobić, by nie trafiała w niepowołane ręce - stwierdził.
Założona przez Giffords i jej męża organizacja chce przeciwstawić się lobby producentów i sprzedawców broni. Podobną akcję prowadzi burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg.
- Nikt nie chce odebrać ludziom broni ani zakazać myślistwa i strzelania dla sportu. Chodzi nam o sensowne rozwiązania prawne, by ludzie nie byli zabijani - podkreślił.
REKLAMA
W tym tygodniu ze zwolennikami i przeciwnikami zaostrzenia prawa do posiadania broni spotka się prezydent Barack Obama.
mr
REKLAMA