Polacy pojadą do Mali? Koziej: nie ma decyzji
Szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego deklaruje, że popiera interwencję wojskową Francji w tym afrykańskim kraju.
2013-01-14, 16:01
Posłuchaj
Przyznaje jednak, że bezpośrednie zaangażowanie Polski będzie zależało od rozwoju sytuacji oraz od decyzji ONZ i NATO.
- Francja i inne państwa Zachodu słusznie dostrzegają w Mali duże zagrożenie ze strony organizacji terrorystycznych. Jest jednak za wcześnie by odpowiadać na pytanie o bezpośrednie zaangażowanie polskich żołnierzy w Mali - powiedział Stanisław Koziej.
Akcję Francuzów popiera NATO. Przedstawicielka Sojuszu poinformowała, że Paryż nie zwrócił się na razie z prośbą o pomoc. Oana Lungescu oświadczyła, że NATO jest zaniepokojone zagrożeniem, jakie dla Mali oraz całego regionu stanowią organizacje terrorystyczne.
Sytuacja w tym afrykańskim kraju pogorszyła się w marcu zeszłego roku. Wojsko obaliło wtedy prezydenta. Korzystając z chaosu, Tuaregowie, koczowniczy lud zamieszkujący część kraju, szybko opanował północne rejony Mali, by w kwietniu ogłosić niepodległość tych terenów.
REKLAMA
W ostatnich dniach wojskom rządowym udało się dzięki wsparciu Francuzów odbić strategiczne miasto Konna w centrum kraju.
IAR, tj
REKLAMA