Za rok dowiemy się, gdzie powstanie elektrownia?
Badania, które dla PGE wykona firma WorleyParsons za rok powinny dać podstawę do wystąpienia o zatwierdzenie lokalizacji elektrowni jądrowej - powiedział prof. Andrzej Strupczewski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych.
2013-01-15, 13:00
Firma WorleyParsons wygrała rozpisany przez spółkę PGE EJ1 przetarg na wart 252 mln zł kontrakt na badania środowiskowe i lokalizacyjne, związane z budową pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Dodatkowo zamówienie obejmuje usługi związane z uzyskaniem pozwoleń i uprawnień, niezbędnych w procesie inwestycyjnym budowy elektrowni. Badania mają potrwać dwa lata.
Strupczewski - ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa jądrowego - ocenił, że WorleyParsons to "trafny wybór", bo firma ma duże doświadczenie. - Mamy nadzieję, że po roku te badania dadzą takie wyniki, iż będzie można wystąpić o zatwierdzenie lokalizacji, natomiast zatwierdzenie raportu bezpieczeństwa wymaga danych, które trzeba zbierać przez kolejny rok badań - dodał Strupczewski.
Zdaniem eksperta badania skoncentrują się na lokalizacjach: Żarnowiec i Choczewo, natomiast - jak zaznaczył - ich wynik nie będzie równoznaczny z decyzją, gdzie elektrownia ma powstać. Jak zauważył, w Choczewie jest problem z powodu konfliktu z obszarem Natura 2000. Z kolei w Żarnowcu trzeba będzie budować chłodnie kominowe ze względu na ograniczoną ilość wody do chłodzenia.
PGE EJ1 to spółka celowa Polskiej Grupy Energetycznej, która odpowiada za przygotowanie procesu inwestycyjnego oraz budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Plany rządu obejmują wybudowanie przez PGE dwóch elektrowni jądrowych o mocy po ok. 3000 MW każda. Według aktualnej strategii Grupy pierwszy blok jądrowy miałby ruszyć ok. 2024 roku.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA