Cameron: trzeba być gotowym na "złe wiadomości" z Algierii
Tamtejsze siły zbrojne prowadzą operację uwalniania zakładników wziętych przez islamistów.
2013-01-17, 20:58
Posłuchaj
Podczas szturmu wojska zginęło co najmniej 6 zakładników i 8 porywaczy. Algierska armia twierdzi, że uwolniła czterech zagranicznych zakładników: dwóch Brytyjczyków, Francuza i Kenijczyka.
Akcja Algierczyków wywołała zaniepokojenie i irytację państw, których obywatele zostali uprowadzeni. Japonia wezwała Algier do natychmiastowego przerwania działań z użyciem broni. Premier Shinzo Abe powiedział szefowi rządu Algierii, że trzeba przede wszystkim ratować życie zakładników. Z kolei Stany Zjednoczone wezwały algierski rząd do wyjaśnienia zajść w kompleksie gazowym.
Atak islamistów to odwet za francuską interwencje w Mali, gdzie islamscy terroryści walczą z siłami rzadowymi. Prezydent Francji Francois Hollande powiedział, że wydarzenia w Algierii dostarczyły kolejnych dowodów na to, iż wysłanie francuskich żołnierzy do Mali było uzasadnione.
Londyn jest zirytowany. - Brytyjski rząd chciał pomóc Algierii w odbiciu zakładników, ale propozycja pomocy została odrzucona - poinformował rzecznik Davida Camerona. Nie ujawniono, na czym mogłaby polegać brytyjska pomoc, ale eksperci wskazują na możliwość użycia komandosów i skorzystania ze wsparcia brytyjskiego wywiadu. Z powodu zajść w Algierii premier Cameron przełożył wystąpienie w Izbie Gmin.
W wypowiedzi dla telewizji BBC uznał, że sytuacja w Algierii jest "bardzo niebezpieczna, bardzo niepewna i bardzo płynna". - Myślę, że musimy przygotować się na możliwość otrzymania złych wiadomości - dodał.
Kompleks gazowy został zajęty przez islamistów w środę. Ich akcja to odwet na Francji za zaangażowanie w Mali, ale też na Algierii, za zezwolenie francuskim samolotom bojowym na skorzystanie z korytarza powietrznego nad tym krajem. Wśród kilkudziesięciu zakładników, oprócz obywateli Wielkiej Brytanii, są też między innymi Amerykanie, Norwegowie, Irlandczycy i Japończycy.
REKLAMA
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Pole gazowe Amenas w południowo-wschodniej Algierii jest eksploatowane wspólnie przez British Petroleum, norweski Statoil i algierski Sonatrach.
IAR, tj
REKLAMA
REKLAMA