Dyrektor Radia Maryja zeznawał w procesie Sobeckiej
Posłanka PiS Anna Sobecka jest obwiniona o zapłacenie grzywny za zakonnika.
2013-01-30, 17:30
Posłuchaj
Dyrektor Radia Maryja (Tadeusz R. zastrzegł sobie prawo do niepublikowania personaliów) zeznawał w środę jako świadek przed Sądem Rejonowym w Toruniu. Powiedział, że niewiele pamięta z całej sprawy. Nie mógł sobie przypomnieć m.in. czy zwracał się do Sobeckiej o zapłacenie grzywny i czy zlecał załatwienie tego swemu współpracownikowi. Twierdził, że nawet nie pamięta, kiedy został ukarany i kiedy grzywna została zapłacona.
Dyrektor Radia Maryja podkreślił, że za pracę w Radiu Maryja, Telewizji Trwam oraz Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej nie pobiera wynagrodzenia, a jako członek zgromadzenia redemptorystów nie dostaje nawet kieszonkowego. Zeznał, że nie występował do przełożonych o pieniądze na uiszczenie grzywny. Przyznał, że wie, że grzywna została zapłacona i widział, jak jego współpracownik, zajmujący się we wspólnocie sprawami finansowymi, oddał pieniądze Sobeckiej, ale sam - jak zapewnił - nawet nie brał ich do ręki.
W sądzie obecna była Sobecka, która już podczas pierwszej rozprawy złożyła obszerne wyjaśnienia. Sprawa została odroczona do 20 marca. Sąd zapowiedział, że wówczas zostanie ogłoszony wyrok.
Wniosek o ukaranie posłanki złożyła Komenda Miejska Policji w Toruniu, do której wpłynęły trzy zawiadomienia o możliwości popełnienia wykroczenia przez Sobecką. Zawiadomienia były reakcją na publikacje po konferencji prasowej Sobeckiej z 27 lutego 2012 roku, na której poinformowała, że tego dnia zapłaciła grzywnę i koszty sądowe za dyrektora Radia Maryja w łącznej kwocie 4755 zł, a także pokazała dowód wpłaty do kancelarii komornika.
Sobecka zrzekła się immunitetu. Przed sądem, podczas pierwszej rozprawy, powiedziała, że o "wyłożenie pieniędzy" poprosił ją w imieniu dyrektora Radia Maryja telefonicznie jego współpracownik zakonnik. Dodała, że pieniądze otrzymała z powrotem. Zakonnik potwierdził, że prosił telefonicznie Sobecką o wyłożenie pieniędzy na grzywnę, a pieniądze zwrócił jej dzień lub dwa dni później w obecności dyrektora radia.
Dyrektor Radia Maryja został ukarany grzywną za wykroczenie, polegające na prowadzeniu nielegalnej zbiórki pieniędzy. Redemptorysta nie zapłacił grzywny, a egzekucja okazała się nieskuteczna. Komornik po zbadaniu sprawy stwierdził, że nie ma z czego ściągnąć należności.
Zgodnie z kodeksem wykroczeń, kto uiszcza grzywnę za ukaranego, nie będąc dla niego osobą najbliższą, podlega karze aresztu lub grzywny.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA