"Dziękuję, rannych zwierząt nie użytkuję"
Akcję pod takim hasłem rozpoczyna Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
2013-02-01, 09:41
Posłuchaj
Okazuje się że praktycznie codziennie do obrońców praw zwierząt turyści przysyłają zdjęcia rannych koni zaprzęgniętych do sanek czy fasiągów. I stąd apel do wszystkich, by zanim wsiądą do sań czy dorożki wcześniej sprawdzili w jakim stanie jest koń który będzie za chwilę ciężko pracował.
Beata Czerska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami tłumaczy, by w sytuacji gdy zwierzę jest ranne lub chore, z przejażdżki najlepiej zrezygnować. - Nie trzeba być fachowcem. Ranę każdy widzi i zdaje sobie sprawę, że nie jest to nic przyjemnego - powiedziała Czerska.
Obrońcy zwierząt tłumaczą, że tylko w taki sposób fiakrzy będą musieli zadbać o swoje konie i pilnować się, by do pracy nie wykorzystywać rannych zwierząt.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami podkreśla że problem dotyczy nie tylko Morskiego Oka ale i całego Podhala gdzie można wynająć góralskie sanie na kulig lub przejażdżkę. Przypominają również, że ustawa o ochronie praw zwierząt wprost zakazuje wykorzystywania do pracy chorych zwierząt.
IAR, tj