Wyłudzali leki na fałszywe recepty, rzekomo dla kardynała
Lekarka Janina J. oraz podający się za sekretarza kardynała Henryka Gulbinowicza Piotr M. staną przed sądem za fałszowanie recept wystawianych na nazwisko byłego metropolity wrocławskiego w oparciu o fikcyjną historię choroby.
2013-02-06, 12:15
Posłuchaj
Prokuratura zarzuciła 58-letniej lekarce poświadczenie nieprawdy przy wystawieniu ponad setki recept na silne leki przeciwbólowe m.in. na nazwisko kardynała Henryka Gulbinowicza.
Były metropolita wrocławski nic o sprawie nie wiedział. Nigdy nie korzystał z usług przychodni, w której pracował Janina J., nie miał też osobistego sekretarza. Recepty miały być wypisywane w okresie od 2008 r. do 2011 r.
Po fikcyjne recepty do Janiny J. zgłaszał się podający się za osobistego sekretarza kardynała 32 -letni Piotr M. Prosił o recepty na nazwisko kardynała i swoje, następnie realizował je w aptekach. Mężczyzna próbował również wyłudzić recepty u innych lekarzy z przychodni, w której pracowała Janina J. oraz sam je fałszował. W wyniku procederu Narodowy Fundusz Zdrowia poniósł straty na ponad 83 tys. zł.
Zarzuty w tej sprawie usłyszała również matka Piotra M., która pomagał wypisywać fałszowane przez niego recepty. Oskarżonym grozi do ośmiu lat więzienia. Lekarka nie przyznała się do winy tłumacząc, że padła ofiarą oszustwa. Do zarzutów przyznał się Piotr M. i jego matka.
pp/IAR/radiowa Trójka/PAP
REKLAMA
REKLAMA