"Gazeta Polska": na wraku był trotyl. Prokuratura: nie wykryto TNT
Pierwsze próbki z wraku Tu-154, na których polscy biegli wykryli w Smoleńsku ślady trotylu (TNT), zostały już przebadane laboratoryjnie. Analizy wykazały obecność TNT - podała "Gazeta Polska”.
2013-03-05, 23:59
Artykuł na ten temat ma się ukazać w środowym wydaniu "Gazety Polskiej". Tymczasem Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie dementuje te doniesienia.
Prokuratura umieściła na swojej stronie internetowej komunikat, w którym czytamy, że "Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie dementuje informację, podaną we wtorek przez jeden z portali internetowych [chodzi o portal niezalezna.pl], jakoby analizy badań laboratoryjnych biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji wykazały obecność TNT”.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
"Biegli prowadzący badania laboratoryjne próbek, zabezpieczonych w Smoleńsku na przełomie września i października 2012 roku, na obecnym etapie nie stwierdzili śladów materiałów wybuchowych" - podkreśla w komunikacie rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa.
W odpowiedzi na stronie niezalezna.pl pojawiło się oświadczenie redakcji "Gazety Polskiej", w którym czytamy: "Stanowczo podtrzymujemy nasze informacje (...). Pierwsze próbki z wraku Tu-154, na których polscy biegli wykryli w Smoleńsku ślady trotylu (TNT), zostały już przebadane laboratoryjnie. Analizy wykazały obecność TNT - twierdzi nasze wiarygodne źródło związane ze śledztwem. Naczelna Prokuratura Wojskowa miała szansę wypowiedzieć się w tej sprawie przed publikacją materiału w "GP” i nie odniosła się do meritum sprawy".
W katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i inni przedstawiciele najwyższych władz państwowych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
niezalezna.pl, npw.gov.p, kk
REKLAMA