Olbrychski: Polacy tęsknią za bolszewizmem
- Kajdanki, rozszalały IPN i żadnych gospodarczych posunięć - w ten sposób Daniel Olbrychski komentuje we "Wprost" okres rządów PiS.
2013-03-11, 16:34
Według najnowszych sondaży Prawo i Sprawiedliwość zbliża się do Platformy Obywatelskiej. Obie partie w niektórych badaniach dzieli już tylko jeden punkt procentowy. Wyniki sondaży w najnowszym numerze "Wprost" komentuje Daniel Olbrychski. - PiS dogania Platformę. Co to znaczy? Że znowu chcemy bolszewii w Polsce? Widocznie społeczeństwo polskie tęskni za bolszewizmem - podkreśla Olbrychski.
- Wtedy, kiedy bracia Kaczyńscy byli u władzy, to trzeci bliźniak Ludwik Dorn powiedział: "Z tymi, którzy się z nami nie zgadzają, zrobimy tak, że się będą zgadzali". Czyja to jest myśl? Gorzej niż za Lenina, zapewniam. Z Łunaczarskiego, który był Goebbelsem Stalina i od którego słów rozpoczęły się czystki. A pan Ludwik wiedział kogo cytuje i świadomie wygłosił manifest partii bolszewickiej. I za chwilę poszło. Kajdanki, rozszalały IPN i żadnych gospodarczych posunięć. Nic. Słusznie więc zostali od władzy skutecznie odsunięci - zaznacza aktor.
Olbrychski odniósł się także do sprawy katastrofy smoleńskiej. - Jeśli Polacy, jeśli procent wierzących w zamach w Smoleńsku rośnie, to rzeczywiście jesteśmy narodem wielkim, a społeczeństwem żadnym. Mam więc co robić - wychodzić na scenę i z tą głupotą walczyć. Wiem, wiem, sztuka nie naprawi świata, ale biada artystom, którzy w to nie wierzą - mówi w rozmowie z "Wprost".
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
"Wprost"/aj
REKLAMA