Znany malarz zamordowany: zginął od ciosów tasakiem
Brutalne zabójstwo na warszawskim Mokotowie. Malarz i rysownik Lech J. zginął prawdopodobnie z rąk swojego syna Olgierda J.
2013-03-21, 16:53
Posłuchaj
W lokalu obecna była żona ofiary. Chwilę po zabójstwie, na policję zgłosił się syn Lecha J., który powiedział, że to on zabił swojego ojca. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, powiedział w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że przeprowadzono już oględziny miejsca zbrodni.
- W wyniku tych oględzin ustalono, że mężczyzna otrzymał kilkadziesiąt ciosów, prawdopodobnie tasakiem kuchennym. Ciało pokrzywdzonego zostało przewiezione do zakładu medycyny sądowej i w dniu dzisiejszym zostanie zasądzona sekcja zwłok i jednocześnie prokuratura będzie kontynuować przesłuchania świadków w tej sprawie - zaznaczył Ślepokura.
Prawdopodobnie jeszcze w czwartek prokuratura złoży wniosek o tymczasowy areszt dla Olgierda J. Za morderstwo grozi mu dożywocie.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
IAR/aj
REKLAMA