Znany malarz nie żyje. Syn Ludwika J.: piliśmy alkohol

Olgierd J. przyznał się dzisiaj do zabójstwa swojego ojca - Ludwika Lecha J., słynnego malarza i rysownika - informuje portal tvp.info.

2013-03-22, 19:37

Znany malarz nie żyje. Syn Ludwika J.: piliśmy alkohol
Olgierd J.Foto: policja.waw.pl

Prokuratura postawiała w piątek Olgierdowi J. zarzut zabójstwa ojca - Ludwika Lecha J. Mężczyzna przyznał się do zbrodni i bardzo szczegółowo opowiadał, co doprowadziło do tragedii. - Możemy tylko ujawnić, że motywem zbrodni były, jak twierdził podejrzany, sprawy osobiste, wynikające z charakteru ofiary i jego relacji z najbliższymi. Z całą pewnością będziemy wnosić o zbadanie Olgierda J. przez biegłych psychiatrów, w celu ustalenia, czy w momencie zbrodni nie miał ograniczonej poczytalności - powiedział tvp.info prok. Paweł Wierzchołowski, szef Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów.

Według nieoficjalnych informacji, Olgierd J. twierdził, iż żałuje, że zabił ojca. Miał powiedzieć, że drugi raz nie podjąłby takiej decyzji. Gdy opowiadał o relacjach między domownikami, często przyznawał, że to dla niego zbyt trudny temat. W przeszłości jego ojciec spędził kilka lat w więzieniu, po tym jak podpalił swoją żonę, bo szukał inspiracji by namalować obraz płonącej kobiety.

Jak piszą dziennikarze portalu tvp.info w środę, kiedy doszło do zabójstwa cała trójka piłka alkohol. Gdy matka Olgierda J. poszła do kuchni, ten wziął tasak i zaatakował leżącego na łóżku ojca. Prawdopodobnie malarz spał, bo nie stwierdzono, aby w jakikolwiek sposób się bronił. Olgierdowi J. grozi dożywocie.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

REKLAMA

tvp.info/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej