Sikorski krytykuje PiS: to brednie smoleńskie
- Udało im się zasiać wątpliwości w głowach wielu Polaków - mówi w "Gazecie Wyborczej" Radosław Sikorski, szef MSZ.
2013-03-30, 12:07
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Minister spraw zagranicznych w wywiadzie dla "Wyborczej" ocenił, że "Prawo i Sprawiedliwość ciągle nam wmawia, że w Smoleńsku był zamach, a jednocześnie oskarża rząd, że doprowadził do katastrofy”. Jak dodał chciałby, żeby partia Jarosława Kaczyńskiego "przynajmniej się zdecydowała, kogo bardziej chce widzieć w ławie oskarżonych”. - Bredniami smoleńskimi udało się zasiać wątpliwości w głowach wielu Polaków, moją rolą jest wykazywanie elementarnych sprzeczności i błędów logicznych w spiskowych wywodach - zaznaczył Sikorski.
Polityk Platformy Obywatelskiej uważa, że jego działania mogą "irytować wielu kolegów z PiS, bo wielu z nich nie postradało zmysłów i wiedzą, że teza o zamachu jest absurdalna”. - Odreagowują dyskomfort, bo wbrew sobie udają, że wierzą w te fantasmagorie, by pozostać w łaskach prezesa - podkreślił szef resortu spraw zagranicznych.
Radosław Sikorski odniósł się także do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" podkreślał, że "gdy przyjdzie czas, PiS zapyta czyim ministrem jest Sikorski". - W wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego najbardziej zirytował mnie wątek "narzędzi", za pomocą których to ustali. Zastanawiam się, czy będą to narzędzia tradycyjne, jak buty hiszpańskie, rozżarzone obcęgi czy bardziej nowoczesne: wstrząsy elektryczne czy podtapianie - mówi w "Wyborczej" szef MSZ.
REKLAMA
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
"Gazeta Wyborcza"/aj
REKLAMA