Śledztwo ws. śmierci Jolanty Brzeskiej umorzone
Spalone ciało 64-letniej działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów znaleziono w marcu 2011 r. na terenie Parku Kultury w Powsinie na południowych obrzeżach stolicy.
2013-04-09, 17:12
Prokuratura umorzyła śledztwo, ponieważ nie wykryto sprawców - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Dariusz Ślepokura. Jak dodał, przyczyną śmierci kobiety było podpalenie naftą skutkujące wstrząsem termicznym i rozległymi oparzeniami ciała oraz podtruciem tlenkiem węgla. Decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocna.
W toku prowadzonego przez ponad dwa lata śledztwa prokuratorzy ustalili, że śmierć nastąpiła 1 marca 2011 r. Na ciało kobiety natrafił przypadkowy spacerowicz, który zauważył ogień na skraju lasu. Ofiara nie dawała oznak życia. Na miejsce przybyli policjanci i lekarz pogotowia ratunkowego, który stwierdził zgon.
Tożsamość kobiety ustalono 15 kwietnia 2011 r. na podstawie opinii biegłych Zakładu Medycyny Sądowej WUM. Z opinii z zakresu badań daktyloskopijnych wynika, że na osmalonych fragmentach znalezionych przy zwłokach nie znaleziono śladów linii papilarnych nadających się do identyfikacji - poinformowała prokuratura.
Z opinii z zakresu medycyny sądowej wynika, że w dolnych drogach oddechowych biegli znaleźli sadzę, co oznacza, że w chwili podpalenia kobieta jeszcze żyła. "Biegły nie stwierdził innych obrażeń mechanicznych, które mogły by mieć wpływ na zgon" - poinformował Ślepokura.
REKLAMA
W śledztwie uzyskano opinie psychologów dot. profilu psychologicznego ewentualnego sprawcy zabójstwa kobiety. "W zebranym materiale biegli nie znaleźli przesłanek, które przemawiałyby za tym, aby Jolanta Brzeska miała wystarczające motywy do podjęcia decyzji o samobójstwie, uwzględniając zwłaszcza historię życia, problemy występujące w ostatnim okresie, a także miejsce zdarzenia i mechanizm śmierci" - poinformowała prokuratura. Jak dodaje "wiele poszlak wskazuje, że do śmierci przyczyniły się osoby trzecie.
Prokuratura zapewnia, że "w przypadku pojawienia się nowych okoliczności w sprawie, postępowanie zostanie podjęte i będzie kontynuowane w celu ustalenia i zatrzymania sprawców przestępstwa" - poinformował Ślepokura.
Od dwóch lat organizowane są m.in. przez Komitet Obrony Lokatorów demonstracje przypominające o sprawie śmierci kobiety. Kolejna w poniedziałek ma się odbyć przed gmachem Prokuratury Generalnej. Jak podawały lokalne media, kobiecie groziła eksmisja, ponieważ była winna kilkadziesiąt tysięcy złotych właścicielowi kamienicy, w której mieszkała.
REKLAMA