Nie żyje skatowany obrońca lasu. Winnych wciąż brak

Michaił Biekietow był ekologiem i redaktorem naczelnym niezależnej gazety miejskiej „Chimkinskaja Prawda”. Kilka lat temu został okrutnie pobity, a do tej pory nie znaleziono winnych.

2013-04-09, 21:45

Nie żyje skatowany obrońca lasu. Winnych wciąż brak
Zdjęcie Michaiła Bekietowa. Foto: PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Posłuchaj

Włodzimierz Pac (IAR) o śmierci dziennikarza z Chimek
+
Dodaj do playlisty

55-letni rosyjski dziennikarz zmarł w poniedziałek w szpitalu w podmoskiewskim mieście miasta Chimki. Michaił Biekietow wsławił się krytyką lokalnych władz i obroną przed wycinką podmiejskiego lasu przez który miała przejbiegać autostrada Moskwa-Petersburg. Prawdopodobnie to było powodem okrutnego pobicia w listopadzie 2008 roku. Lekarze musieli mu amputować nogi i palce u ręki. Został inwalidą pierwszej grupy.
Las, którego bronił Biekietow, został wycięty, mimo oporu miejscowych ekologów.
Paweł Gusiew, przewodniczący komisji ds. środków masowego przekazu Izby Społecznej Rosji zapowiedział przygotowanie apelu do organów śledczych o doprowadzenie do końca śledztwa w sprawie pobicia Biekietowa i znalezienia winnych. Putin przyznał wcześniej dziennikarzowi nagrodę państwową i apelował o przyspieszenie śledztwa, ale do tej pory nie widać tego efektów. Jak podały rosyjskie media, Władimir Putin skierował telegram z wyrazami współczucia dla rodziny i bliskich Michaiła Biekietowa.

Biekietow, jak twierdzili jego znajomi, wskazywał, by poszukiwać winnych wśród ówczesnej administracji Chimek, ale nikt nie poszedł tym tropem.

IAR/agkm

Polecane

Wróć do strony głównej