Teresa Strzelec opuści Białoruś: Jezu, jestem wolna!
Teresa Strzelec może w końcu opuścić Białoruś. Polka od ponad miesiąca była przetrzymywana przez białoruskie władze.
2013-04-11, 22:47
Posłuchaj
W poniedziałek Teresa Strzelec rozpoczęła głodówkę w konsulacie polskim w Brześciu. Białoruskie władze nie chciały pozwolić Polce na wyjazd z Białorusi, domagając się od niej zapłacenia wysokiego cła za jej wielokrotnie mniej wart samochód, który same wcześniej zarekwirowały i sprzedały. Jak poinformował Uładzimir Arłouski z białoruskiego Państwowego Komitetu Celnego, "nie zważając na fakt, że polska obywatelka nie uiściła należnych opłat związanych z autem pozostawionym na Białorusi", strona białoruska "ze względów humanitarnych" wydała zgodę na jej powrót do kraju. - Może opuścić Białoruś w dowolnym czasie - powiedział Arłouski.
Teresa Strzelec nie kryła radości z takiego obrotu sprawy. - Ja już wolna jestem. Jezu. Nie wierzę - to była jej pierwsza reakcja na informację przekazaną przez jednego z białoruskich dziennikarzy.
Sytuację Teresy Strzelec szeroko opisywały zarówno media polskie, jak i niezależne białoruskie. Informował o niej nawet znany rosyjski portal internetowy gazieta.ru. W jej sprawie interweniował u białoruskich władz nasz MSZ, w tym Ambasada Polski w Mińsku.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR/aj