Urzędnicy dorabiają sobie poza urzędami
Dorabianie w administracji państwowej to zjawisko bardzo rozpowszechnione - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
2013-04-24, 09:10
"Urzędnicy administracji centralnej najczęściej dorabiają na uczelniach, a także na szkoleniach. Dla firm to dodatkowa reklama, jeśli prowadzi je dyrektor departamentu określonego ministerstwa. Zarobki prelegentów z tego źródła wahają się między 5 a 10 tys. zł.
Podobna sytuacja jest w urzędach marszałkowskich czy urzędach pracy, które zajmują się podziałem środków z UE. Jeden z pracowników Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie odpłatnie oferował firmom usługę weryfikacji wniosków o dotację z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, które później, już z ramienia urzędu, mógł osobiście sprawdzać. Resort rozwoju regionalnego uznał, że nie doszło do naruszenia prawa".
Według gazety, "najwięcej profitów z działalności poza urzędem czerpią jednak geodeci i architekci. Bardzo trudno ściągnąć ich na stanowisko urzędnicze, bo płace są niewielkie. Dlatego lokalni włodarze przymykają oczy i pozwalają im prowadzić dodatkowo działalność gospodarczą".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA