Porywacz z Ohio oskarżony o uprowadzenia i gwałty. "Były pętane łańcuchami i sznurami"
Według śledczych mężczyzna przez 10 lat przetrzymywał trzy kobiety w swoim domu w Cleveland.
2013-05-09, 12:22
Posłuchaj
Żadnych zarzutów nie przedstawiono natomiast dwóm innym podejrzanym w  tej sprawie, braciom Ariela Castro. - Nie znaleźliśmy dowodów na ich  powiązania z tymi przestępstwami - powiedział na konferencji prasowej  prokurator Victor Perez.
Ariel Castro, były kierowca autobusu  szkolnego, został oskarżony o porwanie około 10 lat temu Amandy Berry,  Giny DeJesus i Michelle Knight, ich przetrzymywanie i gwałcenie. Zarzut  porwania dotyczy także córki Amandy Berry, Jocelyn, która urodziła się w  niewoli.
Prokurator Perez poinformował, że w czasie niewoli  kobiety nigdy nie opuściły posesji, na której znajduje się dom Castro, a  jedynie dwa razy mogły wyjść do garażu. Wcześniej policja podała, że  ofiary porywacza były pętane łańcuchami i sznurami.
Badania  genetyczne, jak powiedział Victor Perez, wyjaśnią, czy ojcem 6-letniej  Jocelyn jest Ariel Castro. Śledczy muszą także jeszcze wyjaśnić kwestię  domniemanych wielokrotnych ciąż uprowadzonych kobiet.
Do  uwolnienia kobiet doszło w poniedziałek, gdy sąsiad, zaniepokojony  krzykami w pobliskim domu, poszedł sprawdzić, co się dzieje i odnalazł  tam zaginione. Berry pożyczyła jego telefon komórkowy i wezwała policję.  W rozmowie z operatorem powiedziała, że została uprowadzona ok. 10 lat  temu, a o jej zaginięciu obszernie informowały amerykańskie media.  Podała też nazwisko Ariela Castro, który do listopada ubiegłego roku,  gdy zwolniono go dyscyplinarnie, był kierowcą autobusu szkolnego w  Cleveland.
Uwolnione kobiety przebadano w szpitalu. Według policji ich stan jest dobry.
Amanda  Berry zniknęła w 2003 roku, gdy miała 16 lat, w drodze powrotnej z  pracy w barze szybkiej obsługi. Gina DeJesus zaginęła w 2004 roku jako  14-latka, kiedy wracała ze szkoły do domu. Trzecia kobieta to 32-letnia  obecnie Michelle Knight, zaginiona w 2002 roku.
IAR/PAP/agkm