9 zatrzymanych po krwawym zamachu w Turcji
Zatrzymań dokonano w związku z wybuchami bomb w tureckim mieście Raynhanli - poinformował wicepremier Turcji.
2013-05-12, 11:57
Ankara oskarża Syrię o związki z terrorystami. Władze w Damaszku zdecydowanie zaprzeczają tym pomówieniom.
Wicepremier Besir Atalay powiedział dziennikarzom, że zatrzymane osoby zostały przesłuchane i złożyły wyjaśnienia. Zatrzymani są obywatelami Turcji.
W dwóch wybuchach, które w sobotę wstrząsnęły położonym przy granicy z Syrią miastem zginęło 43 osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. Minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoglu w wywiadzie telewizyjnym powiedział, że jego zdaniem za zamachem stoją siły wierne Asadowi. Minister podkreślił, że tureckie władze nie podejrzewają o zorganizowanie zamachu syryjskich uchodźców. Dodał też, że śledczy znają coraz więcej szczegółów na temat zamachu.
Władze w Damaszku zaprzeczają, by miały związek z masakrą w Raynhanli. Syryjski minister informacji Omran al Zohbi powiedział podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej, że Syria nigdy nie posunęłaby się do podobnego czynu. "To sprzeczne z naszymi wartościami" - podkreślił al Zohbi i dodał, że Turcja nie ma prawa rzucać bezpodstawnych oskarżeń.
REKLAMA
Przedstawiciele tureckich władz już kilkadziesiąt minut po zamachu zaczęli wskazywać na syryjski wątek. Ahmet Davutoglu już wczoraj stwierdził, że zamach w Raynhanli to próba storpedowania procesu pokojowego z Kurdami.
REKLAMA