Obywatele USA są inwigilowani? Obama się tłumaczy
Prezydent Barack Obama potwierdził, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego otrzymuje od firm telekomunikacyjnych billingi rozmów telefonicznych obywateli USA..
2013-06-07, 20:12
Posłuchaj
Równocześnie Obama zapewnia, że rząd Stanów Zjednoczonych nie inwigiluje Amerykanów.
Zdaniem prezydenta "analiza bilingów telefonicznych obywateli ma bardzo ograniczony charakter i jest nadzorowana przez sąd".
Jak twierdzi Obama bilingi zawierają wyłącznie wykazy połączeń i czas rozmów, i nikt nie podsłuchuje treści rozmów telefonicznych. Prezydent USA uważa, że komputerowa analiza billingów może pomóc w identyfikacji osób powiązanych z terrorystami. "Ten program jest nadzorowany nie tylko przez Kongres, ale i przez specjalny sąd, który pilnuje, czy przestrzegamy nie nadużywamy władzy i czy nie łamiemy konstytucji" - powiedział prezydent.
Obama pośrednio potwierdził także istnienie ujawnionego przez media programu PRISM, który polega na monitorowaniu komunikacji internetowej na serwerach takich firm jak Google, Facebook czy Apple. Jednak, jak mówi, to nie dotyczy obywateli amerykańskich i ludzi mieszkających w Stanach Zjednoczonych.
REKLAMA
Amerykański prezydent przyznał, że "być może nadszedł czas, by ograniczyć ingerencję rządu w prywatność obywateli". Zwrócił jednak uwagę na fakt, że nie da się mieć jednocześnie stuprocentowej prywatności i stuprocentowego bezpieczeństwa.
REKLAMA