Media we Francji: arsenał nuklearny źle chroniony
Władze w Paryżu twierdzą, że francuski arsenał nuklearny jest dobrze strzeżony. To reakcja na doniesienia mediów, iż sprawy bezpieczeństwa pozostawiają tam wiele do życzenia.
2013-06-11, 21:30
Posłuchaj
Na Wyspie Longue, w pobliżu Brestu znajduje się baza francuskich okrętów podwodnych o napędzie atomowym, z których każdy wyposażony jest w 16 rakiet mogących uderzyć w każdy punkt na naszym globie. Stale przynajmniej jeden z nich krąży po odległych od Francji wodach.
Według miejscowej gazety Le Telegramme, za którą wszystkie media podchwyciły ten temat, bez trudu można dostać się do środka bazy. Cześć instalacji nie odpowiada bowiem aktualnym wymogom bezpieczeństwa i technologiom. Wejściówki ze zdjęciem właściciela i paskiem magnetycznym są dziecinnie proste do podrobienia, kraty okalające teren zamknięte na łańcuch, strażników jest za mało, są źle wyszkoleni i słabo uzbrojeni, na teren samochodem osobowym można wjechać bez kłopotów, wystarczy pisemne zezwolenie, a ciężarówki w ogóle nie są kontrolowane.
Sprawa stała się na tyle głośna, że stanowisko zajął minister obrony. Szef resortu oświadczył, że nie ma żadnych zastrzeżeń do bezpieczeństwa bazy, ale mimo wszystko zalecił inspekcji generalnej francuskiej armii wnikliwe zbadanie stanu rzeczy.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
IAR, to
REKLAMA
REKLAMA