Lasek: błędne wnioski ekspertów Macierewicza
Maciej Lasek uważa, że eksperci parlamentarnego zespołu Antoniego Macierewicza źle zinterpretowali dane z rejestratora lotów ATM QAR i dlatego doszli do błędnych wniosków dotyczących przyczyn katastrofy w Smoleńsku.
2013-06-12, 19:44
- Przeanalizowaliśmy ekspertyzę techniczną firmy ATM, na którą powołuje się Antoni Macierewicz. Nie mamy wątpliwości, że specjaliści zespołu parlamentarnego wyciągnęli z niej błędne wnioski – ocenił Maciej Lasek, który jest przewodniczącym Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i szefem utworzonego w kwietniu zespołu ds. wyjaśniania opinii publicznej przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej. Wcześniej był on członkiem komisji badającej przyczyny katastrofy, prowadzonej przez ówczesnego szefa MSW Jerzego Millera.
Zobacz serwis specjalny o katastrofie w Smoleńsku >>>
W TVP Info Lasek powiedział, że zła interpretacja dotyczy m.in. wysokości samolotu nad ziemią w ostatniej fazie lotu. – Z danych zapisanych w rejestratorze ATM QAR wynika, że w ostatniej fazie lotu samolot wleciał w jar i znalazł się 3 metry poniżej progu pasa smoleńskiego lotniska – tłumaczył. W ocenie zespołu Macierewicza samolot do momentu eksplozji nigdy nie znalazł się niżej niż 20 metrów nad poziomem pasa lotniska i w związku z tym nie mógł zawadzić o żadną przeszkodę naturalną.
Lasek tłumaczył też, że dane z rejestratora świadczą również o tym, że przyczyną wzrostu wibracji w silnikach maszyny tuż przed katastrofą były fragmenty gałęzi, które dostały się do nich po tym jak tupolew zawadził o drzewa. Zdaniem zespołu Macierewicza awaria miała nastąpić jeszcze przed uderzeniem w brzozę, a wzrost wibracji był efektem silnego wstrząsu, być może zewnętrznego.
REKLAMA
Zdaniem Antoniego Macierewicza oraz jego współpracowników prezydencki samolot rozbił się w wyniku wybuchów, które doprowadziły do uszkodzenia maszyny.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
PAP/mK
REKLAMA