Zbrodnia wołyńska: ostatni moment, by znaleźć groby
Na Ukrainie jest jeszcze wiele nieodnalezionych miejsc pochówku ofiar wydarzeń 1943 roku. Istniejącymi grobami opiekują się miejscowi Polacy, a także księża katoliccy.
2013-07-11, 08:45
Posłuchaj
Ksiądz Jan Buras odwiedza groby, a także pamiętne krzyże, najczęściej przed lipcową rocznicą i przed 1 listopada. Ogółem w okolicy Łucka jest 27 krzyży - nie wszystkie są miejscami pochówku, niektóre mają jedynie przypominać o zbrodni. Jak podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem duchowny, te miejsca stają się często ważne także dla miejscowych Ukraińców, którzy dbają o to, by nie były one niszczone. Czasem narzekają też, że na grobach brak jest tabliczek po ukraińsku, by wszyscy wiedzieli, kim była ofiara.
Niestety ksiądz Jan Buras spotyka się, choć rzadziej, także z innymi przypadkami, gdy uszkadzane są, na przykład, tablice na krzyżach.
Groby najczęściej są rozsiane po polach i lasach. Jest coraz mniej świadków wydarzeń na Wołyniu, którzy mogliby takie miejsca wskazać.
IAR/agkm
Wołyń 1943-1944 - serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
REKLAMA
CBOS: co trzeci Polak nie słyszał o rzezi wołyńskiej >>>
REKLAMA