Diecezja Warszawsko-Praska: ksiądz Lemański musi opuścić parafię
- Ksiądz Wojciech Lemański jest w błędzie. Odwołanie od dekretu arcybiskupa Hosera nie zatrzymuje procesu usunięcia z funkcji proboszcza - mówi ksiądz Władysław Trojanowski, który jest powołany do asystowania przy wykonaniu polecenia arcybiskupa.
2013-07-12, 15:52
Posłuchaj
Ksiądz Wojciech Lemański złożył pismo, które ma wstrzymywać całą procedurę odwołania go z probostwa. - Kodeks Prawa Kanonicznego jest jednoznaczny , nie można zablokować usunięcia - mówi ksiądz Władysław Trojanowski.
- Najpierw ksiądz musi wypełnić dekret, a potem, może się od niego odwołać, takie jest Kościelne prawo - podkreśla ks. Trojanowski.
W kurii warszawsko- praskiej nie ustalono jeszcze jak i kiedy parafia zostanie odebrana księdzu Lemańskiemu. W dekrecie arcybiskupa jest napisane, że proboszczem jest do 14 lipca, do godziny 21.00. W parafii może mieszkać do 18 lipca. Raczej nikt nie będzie go nachodził w niedzielę o godzinie 21.00 - mówi ksiądz Władysław Trojanowski.
Kiedy już ksiądz Lemański przekaże urząd, biskup mianuje administratora parafii. Od tego momentu administrator będzie zarządzał parafią - zwraca uwagę ksiądz Władysław Trojanowski.
Arcybiskup Henryk Hoser podejmując decyzję o usunięciu księdza Lemańskiego argumentował, że publicznie głoszone przez niego poglądy w sprawie in vitro są sprzeczne z nauczaniem Kościoła i wprowadzają u wiernych zamieszanie.
pp/IAR
REKLAMA